www.f23.fora.pl
Niezależne forum internetowe F23 - Wejdziesz - nie wyjdziesz
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.f23.fora.pl Strona Główna
->
Rozmowy kulturalne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Reaktywacja forum o2 - F23
----------------
Rozmowy kulturalne
chateferia
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
co to za napływowe gówno?
Wysłany: Pon 11:44, 27 Mar 2023
Temat postu:
to apoplektyczne placebo?
Marta Wypierdalać-Lempart
Wysłany: Nie 22:29, 26 Mar 2023
Temat postu:
WYLEMPARCIAJ
Brooklyner, PhD
Wysłany: Nie 22:10, 26 Mar 2023
Temat postu:
analeptyczne alzabo napisał:
Brooklyner, PhD napisał:
Ten tutej lewar co się teraz tymi zgłoskami wpisuje również chciałby usłyszeć wyjaśnienie. Ponadto bonus: co w Polsce znaczy "biały facet" i "bądz mniej biały". Bo tej erupcji kretynizmu to ja nawet zjarany zrozumieć nie potrafię.
Współczuję koledze, bo ciężko być lewarem w dzisiejszych czasach.
O tej walce z patriarchatem słyszę od paru lat, z początku myślałem że chodzi o to żeby tate nie wchodził do wanny, ale najwyraźniej nie o to chodziło. Potem wydawało mi się że już chwytam, że chodzi zerwanie z dominacją mężczyzn, ale postulowane środki wydają się temu przeczyć. Bo jak inaczej traktować promowanie kurewstwa i alfonsiarstwa (sex work is work, to praca tak jak inne jak twierdzi woke lewica), czy promowanie self id, czyli żeby każdy facet mógł być kobietą jeśli sobie tak zażyczy, dzięki czemu mamy sytuacje jak w Meksyku, gdzie w wyborach w jednej lewicowej partii paru facetów zadeklarowało się jako kobiety, by parytet się zgadzał
albo jak w USA, gdzie chłopcy deklarujący się jako dziewczyny całkowicie zdominowali dziewczęce konkurencje sportowe
Kurwa, przecież to tylko umacnia dominację mężczyzn. Więc stwierdziłem że po prostu nie wiem o co chodzi z tą walką z patriarchatem. Aż człowiek tęskni za Marksem, Leninem czy Pol Potem, tych prostolinijnych lewicowców przynajmniej dało się zrozumieć
P.s. tak w tym roku na manifach w Polsce było hasło "white feminism is not feminism", też nie wiem co to ma w naszym kraju znaczyć
Najtrudniejszym chyba aspektem bycia lewakiem w dzisiejszych czasach jest to, że współczesne lewactwo jest wypaczeniem tego, co lewica powinna postulować i wdrażać. Kiedyś już chyba o tym pisałem. Mimo, ze studia w Polsce kończyłem we wczesnych latach 2000-ych, to miałem okazję zetknąć się z wybitnymi przedstawicielami und badaczami marksizmu a także filozofii analitycznej. Z tego powodu wyjątkowo drażni mnie ignorancja współczesnych krzykaczy, którzy uważają, że bycie człowiekiem lewicy sprowadza się do tępienia pisu. Do tego nie trzeba być lewicowcem, wystarczy mieć w miarę działający mózg.
Należałoby zacząc od tego, wnoszenie haseł typu "White feminism is not feminism", czy też "BLM is a marxist movement" nie ma nic wspólnego z Marksizmem i sprzeczne jest z postulatem internacjonalizmem, który nie dopuszcza wykluczania kogokolwiek ze względu na pochodzenie czy rasę.
Cały ten krzyk o gender i critical race theory jest ordynarnym pójściem na łatwiznę i ominięciem naprawdę poważnyhc, systemowych problemów jak np. coraz większa alienacja środków produkcji, którym we współczesnym świecei jest m.in. przekaz medialny. Uniemożliwia to działanie na rzecz eksploatowanych, wykluczonych, żyjących w cieniu, budzących lęk swą obcością, a także innych, których lewica historycznie była rzecznikiem. Powiem więcej - jest zero motywacji by takie działania podejmować, bo bardziej atrakcyjne medialnie jest wynajdywanie sztucznych, z dupy wyjętych problemów i zakrzykiwanie tych, którzy istotnie widzą w tym jedynie debilizm. Do tych z dupy wyjętych problemów należy gender, redefinicja pojęcia rasy, która białych, szczególnie białyh mezczyzn, postrzega jako agresorów i przestępców.
To nie ma nic wspólnego z lewicą. Oczzywiście, jestem za tym by każdy czuł się swobodnie takim, jakim/jaką jest, ale robienie z pierdnięcia huraganu i opierania na tym zrywu mas jest czymś gorszym nawet od mędrkowania - jest przejawem kontrrewolucyjnego odchylenia. Skończy się na tym, że cała ta tzw lewica załamie się pod własnym ciężarem bo jest w tej chwili całkowicie pozbawiona jakiegokolwiek fundamentu.
Gość
Wysłany: Nie 20:55, 26 Mar 2023
Temat postu:
analeptyczne alzabo napisał:
P.s. tak w tym roku na manifach w Polsce było hasło "white feminism is not feminism", też nie wiem co to ma w naszym kraju znaczyć
nie oczekuj zbyt wiele intelektu od kobiet lewicy i PO, a nie przeżyjesz rozczarowania
analeptyczne alzabo
Wysłany: Nie 20:45, 26 Mar 2023
Temat postu:
Brooklyner, PhD napisał:
Ten tutej lewar co się teraz tymi zgłoskami wpisuje również chciałby usłyszeć wyjaśnienie. Ponadto bonus: co w Polsce znaczy "biały facet" i "bądz mniej biały". Bo tej erupcji kretynizmu to ja nawet zjarany zrozumieć nie potrafię.
Współczuję koledze, bo ciężko być lewarem w dzisiejszych czasach.
O tej walce z patriarchatem słyszę od paru lat, z początku myślałem że chodzi o to żeby tate nie wchodził do wanny, ale najwyraźniej nie o to chodziło. Potem wydawało mi się że już chwytam, że chodzi zerwanie z dominacją mężczyzn, ale postulowane środki wydają się temu przeczyć. Bo jak inaczej traktować promowanie kurewstwa i alfonsiarstwa (sex work is work, to praca tak jak inne jak twierdzi woke lewica), czy promowanie self id, czyli żeby każdy facet mógł być kobietą jeśli sobie tak zażyczy, dzięki czemu mamy sytuacje jak w Meksyku, gdzie w wyborach w jednej lewicowej partii paru facetów zadeklarowało się jako kobiety, by parytet się zgadzał
albo jak w USA, gdzie chłopcy deklarujący się jako dziewczyny całkowicie zdominowali dziewczęce konkurencje sportowe
Kurwa, przecież to tylko umacnia dominację mężczyzn. Więc stwierdziłem że po prostu nie wiem o co chodzi z tą walką z patriarchatem. Aż człowiek tęskni za Marksem, Leninem czy Pol Potem, tych prostolinijnych lewicowców przynajmniej dało się zrozumieć
P.s. tak w tym roku na manifach w Polsce było hasło "white feminism is not feminism", też nie wiem co to ma w naszym kraju znaczyć
Brooklyner, PhD
Wysłany: Nie 2:25, 26 Mar 2023
Temat postu:
Ten tutej lewar co się teraz tymi zgłoskami wpisuje również chciałby usłyszeć wyjaśnienie. Ponadto bonus: co w Polsce znaczy "biały facet" i "bądz mniej biały". Bo tej erupcji kretynizmu to ja nawet zjarany zrozumieć nie potrafię.
analeptyczne alzabo
Wysłany: Nie 2:09, 26 Mar 2023
Temat postu: o co kurrwa chodzi lewactwu z tą walką z patriarchatem?
jakiś miły lewar może mi wyjaśni?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin