Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Nie 12:46, 23 Paź 2022 Temat postu: |
|
Only R.A. Salvatore |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 12:44, 23 Paź 2022 Temat postu: |
|
wieśmin dla mnie trochę zbyt brutalny i polaczkowaty, ale to ogółem niezła lektóra ogólnie dałbym 7,5/10 |
|
|
tak, tak |
Wysłany: Nie 11:39, 23 Paź 2022 Temat postu: |
|
Gość (idiota) napisał: | Ja czytałem "My, stulejarze z f23". |
Obowiązkowa lektura dla was, smyki! |
|
|
Liet Kynes |
Wysłany: Śro 14:39, 05 Maj 2021 Temat postu: |
|
"Sagę ratuje szybka akcja, humor, dialogi i to wszystko." - no to w zasadzie jest racja. Ja mam podobne odczucia, choć przyznaję opowiadania do dzisiaj lubię. Saga to dość niezłe dwie pierwsze części i potem coraz gorzej. A czy kolega czytał Złotą Żmiję? |
|
|
Gość (idiota) |
Wysłany: Śro 12:30, 05 Maj 2021 Temat postu: |
|
Ja czytałem "My, stulejarze z f23". |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 11:51, 05 Maj 2021 Temat postu: |
|
Baron Samedi napisał: | Anonymous napisał: | Nie czytałem, nawet nie próbowałem. Fantasy na czele z tymi hobbitami - to próbowałem, zaparłem się i w bólach 100 stron pękło - niezmiernie mnie nuży. Filmy też. Jestem 100% stulejarzem :-( |
Tolkien jest duuuuużo bardziej ciężkostrawny niż Sapkowski, więc nie dziwię się że cię znużyło. Zwłaszcza "Hobbit" którego pierwotnym targetem były dzieci w wieku 12 lat |
a nie, miałem na myśli "Władcę pierścienia". Moje ulubione fikcje w wieku nastu to "Inkarnacja" Leonarda/? i "Czas nietoperza" Stratton/Górnicki. Później "Kolumbowie" Bratnego i ruch w kierunku wspominkarstwa okołowojennego. |
|
|
Baron Samedi |
Wysłany: Śro 11:38, 05 Maj 2021 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Nie czytałem, nawet nie próbowałem. Fantasy na czele z tymi hobbitami - to próbowałem, zaparłem się i w bólach 100 stron pękło - niezmiernie mnie nuży. Filmy też. Jestem 100% stulejarzem :-( |
Tolkien jest duuuuużo bardziej ciężkostrawny niż Sapkowski, więc nie dziwię się że cię znużyło. Zwłaszcza "Hobbit" którego pierwotnym targetem były dzieci w wieku 12 lat |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 11:30, 05 Maj 2021 Temat postu: |
|
Nie czytałem, nawet nie próbowałem. Fantasy na czele z tymi hobbitami - to próbowałem, zaparłem się i w bólach 100 stron pękło - niezmiernie mnie nuży. Filmy też. Jestem 100% stulejarzem :-( |
|
|
Baron Samedi |
Wysłany: Śro 11:17, 05 Maj 2021 Temat postu: Po raz kolejny przeczytałem Sagę o Wiedźminie. Kurwa, jak ja |
|
mogłem kiedyś (jako nastolatek) uważać to za najlepsze co przeczytałem? Dziś dałbym maks. 6,5/10. Wiarygodność psychologiczna postaci bliska zeru (zwłaszcza kobiecych jak np. Yennefer), głupota, naiwność, rozwiązania typu deus ex machina. Nie mówię już o scenach seksu, te Sapkowski mógłby sobie w ogóle darować, ewentualnie ograniczyć się do "i się ruchali", wyszłoby mniej żenująco Sagę ratuje szybka akcja, humor, dialogi i to wszystko.
Czytając, przypomniała mi się opinia o literaturze fantasy z którą kiedyś się spotkałem, że to literatura pisana dla onanistów, przez onanistów (onanistę należy tu rozumieć jako synonim stuleja). Saga o Wiedźminie to archetypowy przykład Oto wiedźmin - introwertyczny, milczący, wyobcowany, źle czujący się wśród tłumu ludzi - czyli typowy stulej tyle że jednocześnie super wojownik, twardziel, któremu wszystkie ładne lochy na wyścigi wskakują do wyra - czyli tym kim przeciętny stulej jest w swych neurotycznych fantazjach Trudno się dziwić więc popularności wiedźmina, gdyż stulejarstwo w mniejszym lub większym stopniu dotyczy 50-60% populacji |
|
|