zraniona |
Wysłany: Pią 20:34, 31 Gru 2021 Temat postu: Opowieść sylwestrowa |
|
Dowiedziałam się że kochanka męża pracuje w mcdonaldzie,
więc swoje ciało przyozdobiłam pofarbowaną na
czarno suknie ślubną, welon, płaszcz, rękawiczki i
pantofle a córkę w ...enkę do chrztu.
Czekając na godzinę 15 bo wtedy dużo ludzi przychodzi.
Gdy wybiła wyczekiwana godzina weszłam do budynku,
przepychałam się przez tłum pchając wózek w której spała córka.
Była tam ona, ta latawica stała przez kasą.
Wzięłam na ręce córkę i weszła za lade.
Zaczęłam krzyczeć: ludzie, ta kobieta
bruka moje święte małżeństwo, patrzcie na nią.
Pokazałam palcem, kochanica męża spłonęła na twarzy
jak burak: ta kobieta sypia z moim mężem,
bez skrupułów rozwala małżeństwo.
Krzyczałam dalej, ludzie marszcząc
krzaczyste brwi patrzyli podejrzliwie na kobietę:
powiedz mojemu że odbierasz jemu ojca! powiedz diable!
Nad głową uniosłam córkę która płakała głośno:
jak ci nie wstyd odbierasz dzieciom ojca!
Dzieciom? Żałośnie zapytała kochanka: tak dzieciom, masz!
Postawiłam na ziemi córkę i rzuciłam prosto w twarz
grubaski rzuciłam pozytywny testy ciążowy.
Porzucałam kosze na frytki i nad rozgrzanym
olejem postawiłam córkę: patrz co zrobiłaś,
zabije najpierw córkę a po tem siebie!
Klienci zaczęli krzyczeć żebym tego nie robiła a
do kochanki mówili że ma nas zostawić w spokoju.
Padali na ziemię i płakali, ci co byli w trakcie
jedzenia pluli jedzeniem i lali na nią napoje.
Niektórzy zaczęli dewastować mcdonald.
Zanim policja wkroczyła uciekłam tyłem
domu z córką i wsiadłam do metra.
Mąż wziął moja twarz w swoje ręce i pocałował, dziękował
że pozbyłam się za niego problemu. |
|