Autor |
Wiadomość |
only jeździectwo, smyki! |
Wysłany: Pią 10:52, 07 Kwi 2023 Temat postu: |
|
A nie piłka kopana przed telewizorem. |
|
|
Brooklyner, PhD |
Wysłany: Pią 3:28, 07 Kwi 2023 Temat postu: |
|
pewna napisał: | Brooklyner, PhD napisał: | Eutanazji dokonuje się właśnie na wyścigach. te konie są zresztą wykorzystywane i krzywdzone. Jedyne, co potrafią robić to cwałować przed siebie i to w jednym kierunku. Przetrnowanie takich koni na rekreanty czy do czegokolwiek innego to koszmar.
Jeśli koń ulegnie wypadkowi podczas skoków (rzadko, ale faktycznie sie zdarza) i jeśli można mu uratować życie to robi się to za wszelką cenę nawet wiedząc, że ten koń nigdy więcej nie wystartuje. takie konie trafiają na emerytuję. Za darmo wybieg, boks i wyżywienie i opieka lekarska. Takie traktowanie konia jest częscią tej dyscypliny. |
Napisałam wyraźnie, że czasem jest nawet eutanazja. No wyścigowe też, ja nie przeczę temu, ale akurat tego chyba nie praktykujesz. | Nie, wręcz przeciwnie. Potępiam. Uważam, że powinny być zakazane. |
|
|
pewna |
Wysłany: Pią 3:26, 07 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Brooklyner, PhD napisał: | Eutanazji dokonuje się właśnie na wyścigach. te konie są zresztą wykorzystywane i krzywdzone. Jedyne, co potrafią robić to cwałować przed siebie i to w jednym kierunku. Przetrnowanie takich koni na rekreanty czy do czegokolwiek innego to koszmar.
Jeśli koń ulegnie wypadkowi podczas skoków (rzadko, ale faktycznie sie zdarza) i jeśli można mu uratować życie to robi się to za wszelką cenę nawet wiedząc, że ten koń nigdy więcej nie wystartuje. takie konie trafiają na emerytuję. Za darmo wybieg, boks i wyżywienie i opieka lekarska. Takie traktowanie konia jest częscią tej dyscypliny. |
Napisałam wyraźnie, że czasem jest nawet eutanazja. No wyścigowe też, ja nie przeczę temu, ale akurat tego chyba nie praktykujesz. |
|
|
Brooklyner, PhD |
Wysłany: Pią 3:13, 07 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Eutanazji dokonuje się właśnie na wyścigach. te konie są zresztą wykorzystywane i krzywdzone. Jedyne, co potrafią robić to cwałować przed siebie i to w jednym kierunku. Przetrnowanie takich koni na rekreanty czy do czegokolwiek innego to koszmar.
Jeśli koń ulegnie wypadkowi podczas skoków (rzadko, ale faktycznie sie zdarza) i jeśli można mu uratować życie to robi się to za wszelką cenę nawet wiedząc, że ten koń nigdy więcej nie wystartuje. takie konie trafiają na emerytuję. Za darmo wybieg, boks i wyżywienie i opieka lekarska. Takie traktowanie konia jest częscią tej dyscypliny. |
|
|
pewna |
Wysłany: Pią 3:08, 07 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Brooklyner, PhD napisał: | pewna napisał: |
Jaki oburz Sam lepiej sprawdź czym jest łęk. Brak kontaktu z koniem? Źle dobrane, niewyregulowane strzemiona i puśliska? A konie tam u was nie reagują na podstawowe komendy słowne? No tak, zawodowo ich pewnie nie stosujecie, ale przy jeździe rekreacyjnej ja nie widzę problemu. Jeśli chodzi o skoki to fakt, pewnie takie siodło nie nada się, ale do jazdy już tak. Tyle, że półsiadów w nim się nie robi, ale nie pisz, że się nie da. Do przejażdżek w terenie czasem nawet warto użyć westowego siodła, oczywiście tak jak każde musi być dopasowane do konia, już pisałam.
O dosiadzie też pisałam, ale mi ręce jednak pomogły, więc? a z twojego postu wynikało, że przy braku równowagi na samym dosiadzie się zawiodłeś, albo zapomniałeś praktykować, nie wiem.
O mieszanym stylu nie słyszałeś bo nie istnieje, pamiętam, chyba znasz się na żartach?
Dobrze, że uznajesz jazdę lepszą dla konia, ale ja już np. nie uważam by skoki przez przeszkody, szczególnie te wymagające były dla koni dobre, wręcz przeciwnie. |
Mówiąc o kontaktu z koniem mam na myśli przede wszstkim łydki, ale to jest cała masa pomocy, które giną w westowej uprzęży i siodle.
Na komendy głosowe nie każdy koń reaguje. natomiast koń trenowany w stylu angielski wyczuje, że spojrzysz się w określonym kierunku i to mu nieraz wystarczy. Nie jeźdźę zawodowo, ale wyczynowo czasem tak. W ten spoób sie konia prowadzi przez tor. Wzrokiem.
Owszem, spadłem więcej razy niż ty, ale też jedzdzdzę.. przepraszam. Jeżdżę, o teraz dobrze. Otóż jeżdżę o wiele dłużej. Często też pracuje z końmi, które nie są gotowe do jazdy rekreacyjnej.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i dłałość o konia, to w skokach jest to prirytetem zarowno przy szkoleniu, jak i zawodach. W tych drugich to nawet do przesady. tak czy inaczej, konie eksploatowane i nieszczęsliwe nie byłyby w stanie sprostać takim wyzwaniom jak tor przeszzkod na poziomie olimpijskim czy grand prix.
Najgorzej traktowane są konie na torach wyścigowych, ale o tym innym razem.
Kurwa jego mać |
Nie było mowy o prowadzeniu konia przez tor, ale mniejsza z tym. Generalnie to potwierdziłeś tym postem, że w siodle westowym też się da, a ręce czasem pomagają. Co do skoków (tak też wyścigów) to mimo przygotowań, są wypadki, których czasem konsekwencją jest nawet eutanazja konia. |
|
|
Brooklyner, PhD |
Wysłany: Pią 2:47, 07 Kwi 2023 Temat postu: |
|
pewna napisał: |
Jaki oburz Sam lepiej sprawdź czym jest łęk. Brak kontaktu z koniem? Źle dobrane, niewyregulowane strzemiona i puśliska? A konie tam u was nie reagują na podstawowe komendy słowne? No tak, zawodowo ich pewnie nie stosujecie, ale przy jeździe rekreacyjnej ja nie widzę problemu. Jeśli chodzi o skoki to fakt, pewnie takie siodło nie nada się, ale do jazdy już tak. Tyle, że półsiadów w nim się nie robi, ale nie pisz, że się nie da. Do przejażdżek w terenie czasem nawet warto użyć westowego siodła, oczywiście tak jak każde musi być dopasowane do konia, już pisałam.
O dosiadzie też pisałam, ale mi ręce jednak pomogły, więc? a z twojego postu wynikało, że przy braku równowagi na samym dosiadzie się zawiodłeś, albo zapomniałeś praktykować, nie wiem.
O mieszanym stylu nie słyszałeś bo nie istnieje, pamiętam, chyba znasz się na żartach?
Dobrze, że uznajesz jazdę lepszą dla konia, ale ja już np. nie uważam by skoki przez przeszkody, szczególnie te wymagające były dla koni dobre, wręcz przeciwnie. |
Mówiąc o kontaktu z koniem mam na myśli przede wszstkim łydki, ale to jest cała masa pomocy, które giną w westowej uprzęży i siodle.
Na komendy głosowe nie każdy koń reaguje. natomiast koń trenowany w stylu angielski wyczuje, że spojrzysz się w określonym kierunku i to mu nieraz wystarczy. Nie jeźdźę zawodowo, ale wyczynowo czasem tak. W ten spoób sie konia prowadzi przez tor. Wzrokiem.
Owszem, spadłem więcej razy niż ty, ale też jedzdzdzę.. przepraszam. Jeżdżę, o teraz dobrze. Otóż jeżdżę o wiele dłużej. Często też pracuje z końmi, które nie są gotowe do jazdy rekreacyjnej.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i dłałość o konia, to w skokach jest to prirytetem zarowno przy szkoleniu, jak i zawodach. W tych drugich to nawet do przesady. tak czy inaczej, konie eksploatowane i nieszczęsliwe nie byłyby w stanie sprostać takim wyzwaniom jak tor przeszzkod na poziomie olimpijskim czy grand prix.
Najgorzej traktowane są konie na torach wyścigowych, ale o tym innym razem.
Kurwa jego mać |
|
|
pewna |
Wysłany: Czw 20:49, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Brooklyner, PhD napisał: | pewna napisał: |
Przecież to wystające coś z tyłu to też się łęk nazywa, niezależnie od rodzaju, z resztą z przodu też jest tylko inaczej to wygląda, ale też na dobrą sprawę da się przytrzymać, bo musi być tam luz. Budowa siodła, mówi Tobie to coś? Poza tym siodło nie ma być dopasowane do gustu instruktora tylko do konia i jego wygody! W drugiej kolejności można pomyśleć o komforcie jeźdźca.
To raz, a dwa, jak jeździsz na koniu w stylu angielskim, a masz dobrze dopasowane do tego konia siodło westowe to nie ma tragedii, bo też można. O stylu mieszanym była mowa? Była
Ps. w bryczesach nie masz łęku tylko roperek |
Jezus Maria, zwracam się do ciebie jako do kierownictwa forume - usuń ten post bo sprawia, ze rany Chrystusa krawią tak, że nie widzę tego co się dzieje na moim monitorze.
Po pierwsze jak, ale to kurrrrwa JAK można jeździć w stylu angielskim używając siodła westoweg???? Jaki ty masz tam kontakt z koniem??? No kurwa żaden. Jeźdże od okresu prenatalnego, a w westowym siodle też zdarzało mi się kilka razy być. Nie improwizuj, bo naprawdę jak się nie wie, to lepiej zapytać albo sprawdzić.
Siodło zawsze dopasowujemy do konia. Od tego jest siodlarz który przychodzi do stajni wziąć pomiary. Potem przez kilka kolejnych wizyt po wykonaniu siodła następuje dalsze dopasowanie. Tak się robi niezależnie od tego, czy kupujemy siodło andielskie czy westowe czy do ujeżdzania. Bo typ siodła zależy od dyscypliny jeździeckiej, która uprawiamy.
Do "przytrzymania się" służy dosiad, łydki, mięsnie tułowiia und brzucha. NIGDY ręce. Polegając na rękach można sobie i koniowi zrobić poważniejszą krzywdę.
Styl mieszany? NIe, nie słyszałem. Czy to jeździecki odpowiednik schizofrenii niezróżnicowanej? tzn "nie wiadomo co to jest, ale nadajmy temu nazwę, zeby brzmiało uczenie".
Sluchaj - ja uznaję tylko styl angielski bo jest najwygodnieszy dla konia i wyjątkowo wymagający dla jeźdzca. Zrezsta widziałaś kiedyś profesjonalne zawody w skokach inne niż w stylu angielskim? Nie widziałaś. No właśnie. |
Jaki oburz Sam lepiej sprawdź czym jest łęk. Brak kontaktu z koniem? Źle dobrane, niewyregulowane strzemiona i puśliska? A konie tam u was nie reagują na podstawowe komendy słowne? No tak, zawodowo ich pewnie nie stosujecie, ale przy jeździe rekreacyjnej ja nie widzę problemu. Jeśli chodzi o skoki to fakt, pewnie takie siodło nie nada się, ale do jazdy już tak. Tyle, że półsiadów w nim się nie robi, ale nie pisz, że się nie da. Do przejażdżek w terenie czasem nawet warto użyć westowego siodła, oczywiście tak jak każde musi być dopasowane do konia, już pisałam.
O dosiadzie też pisałam, ale mi ręce jednak pomogły, więc? a z twojego postu wynikało, że przy braku równowagi na samym dosiadzie się zawiodłeś, albo zapomniałeś praktykować, nie wiem.
O mieszanym stylu nie słyszałeś bo nie istnieje, pamiętam, chyba znasz się na żartach?
Dobrze, że uznajesz jazdę lepszą dla konia, ale ja już np. nie uważam by skoki przez przeszkody, szczególnie te wymagające były dla koni dobre, wręcz przeciwnie. |
|
|
Brooklyner, PhD |
Wysłany: Czw 16:43, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
images92.fotosik. pl/657/5dd0c6fb3f33462bmed.jpg
|
|
|
Achtung NFDI conversation |
Wysłany: Czw 12:40, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
|
|
|
Brooklyner, PhD |
Wysłany: Czw 3:09, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
pewna napisał: |
Przecież to wystające coś z tyłu to też się łęk nazywa, niezależnie od rodzaju, z resztą z przodu też jest tylko inaczej to wygląda, ale też na dobrą sprawę da się przytrzymać, bo musi być tam luz. Budowa siodła, mówi Tobie to coś? Poza tym siodło nie ma być dopasowane do gustu instruktora tylko do konia i jego wygody! W drugiej kolejności można pomyśleć o komforcie jeźdźca.
To raz, a dwa, jak jeździsz na koniu w stylu angielskim, a masz dobrze dopasowane do tego konia siodło westowe to nie ma tragedii, bo też można. O stylu mieszanym była mowa? Była
Ps. w bryczesach nie masz łęku tylko roperek |
Jezus Maria, zwracam się do ciebie jako do kierownictwa forume - usuń ten post bo sprawia, ze rany Chrystusa krawią tak, że nie widzę tego co się dzieje na moim monitorze.
Po pierwsze jak, ale to kurrrrwa JAK można jeździć w stylu angielskim używając siodła westoweg???? Jaki ty masz tam kontakt z koniem??? No kurwa żaden. Jeźdże od okresu prenatalnego, a w westowym siodle też zdarzało mi się kilka razy być. Nie improwizuj, bo naprawdę jak się nie wie, to lepiej zapytać albo sprawdzić.
Siodło zawsze dopasowujemy do konia. Od tego jest siodlarz który przychodzi do stajni wziąć pomiary. Potem przez kilka kolejnych wizyt po wykonaniu siodła następuje dalsze dopasowanie. Tak się robi niezależnie od tego, czy kupujemy siodło andielskie czy westowe czy do ujeżdzania. Bo typ siodła zależy od dyscypliny jeździeckiej, która uprawiamy.
Do "przytrzymania się" służy dosiad, łydki, mięsnie tułowiia und brzucha. NIGDY ręce. Polegając na rękach można sobie i koniowi zrobić poważniejszą krzywdę.
Styl mieszany? NIe, nie słyszałem. Czy to jeździecki odpowiednik schizofrenii niezróżnicowanej? tzn "nie wiadomo co to jest, ale nadajmy temu nazwę, zeby brzmiało uczenie".
Sluchaj - ja uznaję tylko styl angielski bo jest najwygodnieszy dla konia i wyjątkowo wymagający dla jeźdzca. Zrezsta widziałaś kiedyś profesjonalne zawody w skokach inne niż w stylu angielskim? Nie widziałaś. No właśnie. |
|
|
pewna |
Wysłany: Czw 2:30, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Brooklyner, PhD napisał: | może jeszcze jakieś lasso ci do tego łęku przymocować, co? |
Nie lasso i nie na łęk. Na roper może coś założysz, niekoniecznie lasso. |
|
|
pewna |
Wysłany: Czw 2:26, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Brooklyner, PhD napisał: | siedzi ułan na widecie napisał: | a siodło go w dupę gniecie | Akurat ułańska kulbaka jest jednym z wygodniejszych siodeł, mimo, że nie wygląda. jest ponadto wielofunkcyjna bez wpdadania w karykaturę jak w przypadku tzw siodeł westernowych. |
To, które pokazałeś wyżej może tak, ale są siodła westowe jednokolorowe niezdobione i już nie wyglądają wtedy tak karykaturalnie. |
|
|
pewna |
Wysłany: Czw 2:23, 06 Kwi 2023 Temat postu: |
|
[quote="Brooklyner, PhD"] pewna napisał: | Brooklyner, PhD napisał: | Anonymous napisał: | przeciez papysh nie wiedzial że źle robi kryjąc pedofilów. działał w dobrej wierze wybaczając grzesznikom jak i nam ma być wybaczone | Cytat: | Oczywiście wybaczyć można. Ale nie zawsze. Zaiste, nie w naszzej mocy przebaczać w imienu tych, których zdradzono o świcie. Po drugie zaś przebaczenie nie jest równoznaczne z bezkarnością. Ponoć nawet sam Hitler przebaczył w swym sercu Żydom, którzy uniemożliwili mu studia malarskie. Ale konsekwrncje swych czynów musieli jednak ponieść żeby na przyszłość było wiadomo, jak nie czynić. |
W tym kraju konsekwencji karnych wobec osób z kk nie wyciąga się, no chyba, że mowa o konsekwencjach ichniejszych, jak np. przeniesienie z parafii na parafię, pokuta i wybaczenie. Nikomu też nie przeszkadzają pomniki duchownych tuszujących pedofilię, np. dziwisza. Także bardzo wątpię by przeszkadzały papieża, który miałby dopuszczać się pedofilii.
Cytat: | I jeszcze, ktoś mi ostatnio opowiadał o austriackim jeźdzcu, który na każdych zawodach w skokach był z deka najebany. Muszę wam powiedzieć, że nie wiem jak to możliwe. Raz mi się zdarzyło wściąśc nietrzeźwemu na konia. Byłem tak skacowany, że praktycznie wciąż pijany, if you know what I mean. Skońzyło się to dla mnie bardzo źle. Od tamtej pory - a było to za preydenta Bieruta - prędzej wyrucham bez gumy somalijską prostytutkę, niż w takim stanie wsiądę na konia. Absolutnie. |
Ee tam, ja tak wsiadałam i nic się nie stało. Konieczny jest wypracowany dosiad, na tym i na rytmie trzeba było się skupić, no i się trzymać, jest pasek od wytoku, grzywa i łęk. Polecam jednak wtedy wolniejsze chody, to skończysz lepiej. | O jakim ty w ogóle łęku mówisz, dziewczyno... łęk to ja mam w bryczesach, możesz na nim siadać i łapać się za niego do woli.
Siodło z łękiem to wymysł westernowy i całkowicie plebejski, niewiele mający wspólnego z prawdziwym jeździectwem. Tylko siodło angielskie! Ewentualnie kawaleryjskie lub ujeżdżeniowe.
Lęk, kurwa jego mać.... |
Przecież to wystające coś z tyłu to też się łęk nazywa, niezależnie od rodzaju, z resztą z przodu też jest tylko inaczej to wygląda, ale też na dobrą sprawę da się przytrzymać, bo musi być tam luz. Budowa siodła, mówi Tobie to coś? Poza tym siodło nie ma być dopasowane do gustu instruktora tylko do konia i jego wygody! W drugiej kolejności można pomyśleć o komforcie jeźdźca.
To raz, a dwa, jak jeździsz na koniu w stylu angielskim, a masz dobrze dopasowane do tego konia siodło westowe to nie ma tragedii, bo też można. O stylu mieszanym była mowa? Była
Ps. w bryczesach nie masz łęku tylko roperek |
|
|
srut srut i ogólny smrut! |
Wysłany: Śro 10:09, 05 Kwi 2023 Temat postu: |
|
|
|
|
tow. Stalin |
Wysłany: Wto 20:25, 04 Kwi 2023 Temat postu: |
|
Brooklyner, PhD napisał: |
My zaś na lewicy cenimy myślenie niezależne. Jesteśmy ludźmi wolnymi i wolność ta dotyczy nie tylko treści, ale i formy przekazu. A jeśli przyjszło komuś żyć w państwie policyjnym, kierowanym przez autorytarny reżym jak np Polska kierowana przez kościelno-sowiecką hołotę z PiS, to żyjemy wówczas tak, że sam fakt naszego istnienia jest wyrazem buntu przeciw bandyckiej uzurpacji tzw władzy by nakazywać ludziom co mają myśleć i mówić. |
pruut prrruuuuuutt |
|
|