www.f23.fora.pl

Norymberga · Gość

Na dzień trzeci zaplanowano przesłuchanie oskarżonej. Szybko rodzą się problemy. Zbrodniarka nie wypowiedziała w życiu słowa prawdy, więc okłamywanie sądu przychodzi jej z największą łatwością. Sędziowie nakazują zastosowanie wykrywacza kłamstw. Strażnicy prowadzą SS-Gruppenfuhrer Annę Bielitz do klatki i przywiązują do prętów. Zespół ekspertów w białych kitlach i wielkich okularach tłoczy się przy obnażonym kroczu Bielskiej Bestii. Sąd zadaje pytania, a eksperci z pulsowania żył, konsystencji śluzu, trzepotania warg sromowych i pomiarów głębokości pochwy za pomocą grubej drewnianej linijki odczytują prawdę. Anne Bielitz panuje nad twarzą i głosem jak wytrawny złodziej, ale odruchów swojej nabrzmiałej waginy nie potrafi opanować. Falujący, purpurowy srom jak dziób gniewnej kałamarnicy rozwiera się i zamyka rozsiewając płaty śluzu, z którego naukowcy pobierają próbki. Od czasu do czasu strażnik zamaszyście uderza batem w krocze, wywołując wrzask bólu bielskiej zbrodniarki. Jest to konieczne dla podtrzymania płynności zeznań.

Stulej historyk · Gość

Podobno większość zeznań wydobył radziecki śledczy Iwan Fiodorowicz Mikrozetow

Jego metody były jednak tak bestialskie, że prokuratorzy musieli przerwać przesłuchania i dokończyć je w konwencjonalny sposób