www.f23.fora.pl

Stooley Podroznik · Gość

W planach zwiedzanie browaru o 12.00 oraz podziemi o 16.00. może jeszcze muzeum cebulaka. Na razie jadę Czartoryskim. Potem wieczorem wracam do warszafki

Gość

do kiedy zostajesz w Warszawie? jakie dalsze plany?

Stooley Podroznik · Gość

wywiad w bravo girl · Gość

Stooley Podroznik · Gość

Lubelski Stulej · Gość

stulej podrurznik · Gość

Odwiedze Muzeum Cebullaczka prruutt

srut nie prut · Gość

skoro bonczury są mokre coole

Gość

Stooley Podroznik · Gość

Muzeum browaru perła to była lipa na poczatku. O 12.00otwarcie a byłem pół godziny wcześniej. Nikt nie zadba o ludzi brak drogowskazów gdzie co i jak. O 12.00przewodnik się pojawił i mówi idźcie zwiedzać slodownie na razie sami. Ludzi się nazbierało w chujj że 40. Noi poszliśmy do recepcji tłok wąski korytarz i wziął się za kasowanie. Po kasowaniu straciliśmy 20minut. No dalej było tylko lepiej widać że te podziemia mają ząb historii w sobie, pordzewiałe kadzie farba płatami zlazi że ścian i sufitu. Ale warto . Skończono warzyć tu piwo w 2001roku. Potem to stało i niszczało. Aż ktoś wpadł na pomysł piwnej trasy turystycznej. Na koniec przy wyjściu leży bardzo dużo skrzynek z piwem w butelkach data ważności 2014.czyli wychodzi na to że od 2001do 2014pomirdzczenis były nie używane. W piwnicach perła jest a jakże pub ,przewodnik polał nam po 100ml exportu, oraz jakiegoś ciemnego koźlaka ten ciemny mi nie smakował. Porobiłem dużo selfie na tle ściany perła oraz przy kegach przy puszkach. Oprócz początku zwiedzanie było super. Polećam wam cegiełka 20zl tylko w soboty jest zwiedzanie

Stooley Podroznik · Gość

Potem poszedłem do muzeum cebulaka niestety to było nadprogramowe i nie zrobiłem rezerwacji . Pani w kucharskim czepku powiedziała że dziś są tłumy i nie gwarantuje że bez rezerwacji wejdę. Wejście miało być o 14.30 godzina warsztatów gdzie sam bym upiekł cebulaka. Na 16.00mialem podziemia miasta więc odpuściłem

Stooley Podroznik · Gość

Dwa cebulaki kupiłem u babci koło bramy krakowskiej. 3,5szt po piwie byłem głodny i zaraz je opietrolilem ,malutkie jak pięść, zdaje się że kiedyś były większe. Poszedłem do katedry gdzie był cud w 1949 pomodliłem się do matki boskiej płaczącej. Dla siebie i dla Mietka wziąłem święte obrazki. Potem zerknąłem na pechowy kamień katowski.

Gość

bedziesz walic konia pod swiety obrazek?

Stooley Podroznik · Gość

Na starówce trwa jarmark regionalny choć to zbyt górnolotne stwierdzenie bo tylko 4budy. Kupiłem ser zawieprzycki który opierdole w hotelu. Podobny do korycińskiego cena 15zl. W informacji turystycznej kupiłem pin motor Lublin oraz takowa smycz oraz pin jestem lubelakiem z wizerunkiem kozła. Sprzedawca w IT to jakis kolejny pedzio bo miał miękki głos i kocie ruchy.

Stooley Podroznik · Gość

Na koniec podziemia. Nazbierało się dużo ludzi ale część musiała odpuścić. Ci co nie kupili biletu nie mieli szans na wejście. Bilety można kupić tylko z wyprzedzeniem przez internet. Podziemia dupy nie urywają nie ma nic np beczek na piwo wino etc. Jednak przewodnik robi robotę opowiada z jajem widać że pasjonat. W środku dużo makiet Lublina z różnych okresów. Pod koniec jest scenka coś jak ruchoma szopka opowiadająca o pożarze żydowskiej dzielnicy i jak dominikanie wyszli ze świętym obrazem i modlili się wśród pożaru by ogień nie przeniósł się za mury. Poskutkowało spłonęła tylko dzielnica żydowska. Na koniec nasz przewodnik pokazał wille Palikota która kupił dwa lata temu i ją uratował od zniszczenia remontując z detalami , kamienica ze średniowiecza.